Bez pasji, bez pieniędzy, a nawet… bez własnego zdania – Blanka Lipińska twierdzi, że właśnie w taki sposób przedstawiane są kobiece postacie w bajkach dla dzieci. Już od najmłodszych lat, dziewczynkom wpajane jest, by te musiały swoje plany życiowe podporządkowywać mężczyznom, a w związku zachowywać się jak niewolnice.
Bodźcem do wypowiedzi na ten temat była bajka „Piękna i Bestia”, na którą Blanka Lipińska trafiła, podczas zmiany programów telewizyjnych. Leżąc w łóżku, kobieta porównała bajkę do sporo starszej wersji jej dzieła („365 dni”) o porwaniu, syndromie Sztolholmskim i wielkiej bajkowej miłości. „Disney’a nie zdisowali, Lipińską prawie nabili na pal” – mówiła.
Blanka Lipińska skrytykowana przez „oburzone mamusie”
Niedługo po publikacji przez celebrytkę Instastory, do kobiety zaczęły masowo docierać wiadomości tekstowe od „oburzonych mam”, które twierdziły, że porównanie „Pięknej i Bestii” do książki Lipińskiej jest sporą przesadą. Blanka szybko wytłumaczyła, co dokładnie ma na myśli.
„Zobaczcie, jakie wzorce ładuje do głowy ta bajka małym, chłonnym umysłom. Tam naprawdę nie ma nic innego niż to, co oburzyło świat, a w szczególności Polaków w mojej opowieści, czyli… ZNIEWOLENIE kobiety” – mówiła
Mimo, że na początku słowa Blanki Lipińskiej wydają się niedorzeczne, po dłuższym zastanowieniu można przyznać jej rację. W bajce „Piękna i Bestia”, młoda Bella została zniewolona przez potwora. Skazana na jego towarzystwo (jej obecność miała uratować ojca Belli), w końcu przyzwyczaja się i nie mając innego wyboru „zakochuje się”.
Czy w tych bajkach są kobiety niezależne? No nie – komentuje
Podobnie sytuacja wygląda z bajką pt. „Mała syrenka”. Ta bajkowa postać rezygnuje – oczywiście dla księcia – z wszystkiego, co tak bardzo kochała. Postać nawet oddaje swój głos i…przestaje być syrenką. Porzuca więc własną tożsamość. W opinii Blanki Lipińskiej i wielu innych kobiet, które – summa summarum – poparły jej punkt widzenia, to kolejny przykład na wpajanie dziewczynkom krzywdzących wzorców zachowań.