Qczaj jest jedną z najbardziej pozytywnych osób w internecie. Jego profil obserwuje ponad 500 tysięcy osób, które z chęcią dopingują go i komentują jego codzienne zmagania. Daniel Kuczaj od lat jest trenerem, który szczyci się wieloma sukcesami. Sam ma nienaganną sylwetkę, której pozazdrościć mu może wiele mężczyzn. Jednak mimo tego, że jest tak otwartą i dobrą osobą musi mierzyć się z niewyobrażalnym hejtem. Niektórzy nawet życzą mu śmierci.
Ciężko uwierzyć w to, że osoby „z internetu i telewizji” mogą kogokolwiek rozwścieczyć na tyle by życzyć mu utraty zdrowia, a tym bardziej życia. Jednak Qczaj pokazał w sieci wiadomości jakie otrzymuje od internautów, to szokujące, że ludzie tak łatwo osądzają innych i ich krytykują. Jednak do takich osoby popularne i znane, takie jak Daniel są przyzwyczajone. Nie miał jednak pojęcia, że internauci mogą posunąć się do tak dramatycznych słów.
Qczaj wyjechał do Meksyku, nie miał pojęcia co go czeka
W tym ciężkim dla nas wszystkim okresie pandemii wiele gwiazd i celebrytów wyjeżdża za granicę by odpocząć. Niejednokrotnie mogliśmy zauważyć piękne widoki z Zanzibaru, Bali czy Meksyku na Instagramie. A na nich wylegujące się na piaszczystej plaży ciała gwiazd sceny i ekranu. Qczaj również zdecydował, że musi wyjechać, jednak niekoniecznie po to by wylegiwać się na piasku.
Jak przyznaje trener, potrzebował wyjazdu do Meksyku by odciąć się od wszelkich problemów i złej atmosfery, jednak nie marnuje czasu na leżenie i objadanie się. Qczaj jako trener doskonale zdaje sobie sprawę z tego jak ważny jest ruch, a długi odpoczynek nie leży w jego naturze. Mężczyzna wyjechał po to by oczyścić umysł i jednocześnie móc skupić się na swojej pracy. W czasie pobytu w hotelu opracowuje nowe plany treningowe i nadrabia zaległą pracę. Nie spodziewał się, że jego wyjazd może zostać tak negatywnie odebrany.
Trener nie wytrzymał, pokazał swoje prywatne wiadomości
Okazuje się, że wiele Polaków zazdrości znanym osobistościom możliwości wyjazdu za granicę. Nawet jeżeli owa podróż nie miała na celu korzystania z uroków ciepłych krajów, a nadrobienie pracy i skupienie się na swoim zawodzie. Internauci mocno skrytykowali trenera tylko za to, że… wyjechał za granicę.
W mediach społecznościowych Qczaj opublikował kilka wiadomości, które otrzymał na prywatną skrzynkę internetową. To przerażające, że ktokolwiek potrafi tak pisać do drugiej osoby. Ludzie czują się naprawdę anonimowi:
„Łatwo się motywować z Meksyku i udawać, że pandemia nie istnieje. Wstyd”
„Niestety. Smutne to jak postępują polscy celebryci, gdy mamy pandemie tysiące ludzi umiera a cwaniaki się bawią”.
Qczaj spodziewał się negatywnych komentarzy, ale nawet nie podejrzewał, że ktokolwiek będzie życzył mu śmierci:
„W Meksyku nie ma covid?????! Może tam na koronę zdechniesz”.
To przerażające, że Polacy potrafią tak bardzo gardzić drugą osobą, która może sobie pozwolić na nieco więcej. Prawda jest taka, że każdy, kto wysłał przykrą wiadomość do Daniela, gdyby tylko mógł – spakowałby walizki i uciekł. To, że ktoś ma lepiej od nas z pewnością nie powinno sprawiać, że w zazdrości będziemy obrażać innych, a tym bardziej życzyć im śmierci. Bądźmy dobrzy dla siebie nawzajem.
Ostre słowa w kierunku internautów
Qczaj po zaprezentowaniu owych komentarzy postanowił się do nich odnieść. Mężczyzna podkreśla, że obecna sytuacja w kraju w wielu z nas wywołuje lęk, który przeistacza się w agresje. Jedyne co w tej kwestii jest w stanie zrobić to współczuć osobom, które wylewają swoją frustrację w jego stronę. Daniel zaznacza też, że jeszcze zrozumiałby te wiadomości, gdyby jego wyjazd o Meksyku miał na celu zabawę, rozrywkę, „dzikie orgie”, jednak on spędza niemal cały swój czas na pracy.
Pod koniec swojej wypowiedzi Qczaj podkreśla, że nie będzie przepraszał za to, że całe życie poświęcił pracy i ma z tego korzyści. Trener wyraźnie się zdenerwował i zaznaczył, że nie będzie okazywał skruchy za to, że wziął sprawy w swoje ręce nie zważając na przykrą przeszłość i udało mu się coś osiągnąć. Dzięki ciężkiej pracy i temu, że się nie poddawał jest dzisiaj tu gdzie jest i nie będzie udawał, że mu z tego powodu przykro.