„Co mi Panie dasz”, „Józek nie daruję Ci tej nocy” czy „ Nie ma wody na pustyni” – to tylko część dorobku muzycznego Beaty Kozidrak. Utwory, które wykonywała, w latach 80-tych i 90-tych były prawdziwymi hitami. Co więcej, wiele osób kojarzy i nuci te melodie do dziś. Droga do sukcesu nie była jednak tak oczywista, jak mogłoby się wydawać. Artystka zdobyła się na szczere wyznanie.
O tym, żeby opowiedzieć fanom własną historię, Beata Kozidrak marzyła od wielu lat. Nigdy nie miała jednak wystarczająco dużo czasu, by to zrobić. Teraz jednak, w obliczu pandemii Covid-19 – z powodu ograniczenia działalności wielu branż – przebywamy w domu znacznie częściej, artystka napisała książkę. Premiera odbędzie się 4 maja – czyli dokładnie w dniu urodzin Beaty Kozidrak.
Beata Kozidrak szczerze o drodze do sukcesu
Z zapowiedzi, umieszczanych przez artystkę, można wywnioskować, że w książce opisane zostały wszystkie ważne – nierzadko trudne – wydarzenia. Można więc śmiało stwierdzić, że ekspresyjna postać, która zdobyła serca wielu fanów, niekoniecznie była taką samą osobą w życiu prywatnym.
Jestem niesamowicie szczęśliwa, że 4 maja, w moje urodziny będzie premiera. To taki prezent dla siebie, ale również i dla Was – moi Kochani
Wyświetl ten post na Instagramie.
Okazuje się, że Beata Kozidrak była niezwykle nieśmiałą, pełną kompleksów nastolatką, która nie wierzyła w swój potencjał. Nigdy nie uwierzyłaby więc, że niemal z dnia na dzień zostanie gwiazdą. Sama ścieżka muzycznego rozwoju, nie była łatwa – przede wszystkim ze względu na nieustanną obserwację jej poczynań przez paparazzi oraz ze względu na presję. Oprócz utrudnień w życiu zawodowym, kobietę spotkał też miłosny zawód. Z nieoficjalnych źródeł wynika, że najbardziej brawurowo i szczerze, Beata Kozidrak opisała dzień swojego rozwodu.