person taking picture of the foods

ROZWÓJ PEDAGOGIKI MARKSISTOWSKIEJ W POLSCE LUDOWEJ

Lata drugiej wojny światowej i faszystowskiej okupacji zdziesiątkowały szeregi pedagogów polskich, zaś pierwszy okres powojenny nie sprzyjał rozwojowi pedagogiki. Przede wszystkim trzeba było zaleczyć rany, odbudować kraj, dać wszystkim dom, pracę i chleb, a potem dopiero w sposób bardziej systematyczny zająć się sprawami wychowania i pedagogiki. W tym okresie, mniej więcej aż do .roku 1950, na zasadzie bezwładności działają niemal wszystkie kierunki pedagogiczne, które rozwinęły się w okresie międzywojennym. Stopniowo jednak wskutek strat spowodowanych wojną czy też zwykłego starzenia się pedagogów okresu międzywojennego szeregi poszczególnych kierunków zaczynają się wykruszać. Przychodzącej na ich miejsce, silniej związanej z ustrojem socjalistycznym młodzieży naukowej obca jest postawa partykularystycznego zacietrzewienia, będąca jakże często dodatkową przyczyną istnienia barier między poszczególnymi obozami i kierunkami. Jednocześnie idea; tworzenia jednej nauki, tak typowa w naukach przyrodniczych, medycznych, matematycznych i technicznych, zaczyna torować sobie drogę do świadomości pracowników nauk pedagogicznych. Coraz to większa ich liczba zaczyna dochodzić do przekonania, że czasy pedagogiki spekulatywnej minęły bezpowrotnie, że obecnie trzeba ńa jej miejsce tworzyć jednolitą naukę pedagogiczną, badającą za pomocą stosownych metod procesy pedagogiczne i możliwie jednoznacznie je wyjaśniającą. Dodajmy do tego powód najważniejszy: zmiana ustroju kapitalistycznego na socjalistyczny i związana z nią demokratyzacja życia społecznego, zaś w dziedzinie oświaty reformy umożliwiające wszystkim bez wyjątku obywatelom szeroki dostęp do niej, wszystko to stworzyło właściwe warunki rozwoju nauk pedagogicznych. Wpływ tych korzystnych warunków nie wystąpił jednak wyraźnie w pierwszym powojennym okresie rozwoju nauk pedagogicznych (1944— 1948). Złożyło się na to wiele przyczyn. Największą z nich były spowodowane wojną straty w ludziach. Nie jest to błahy powód, jeśli wspomnimy, że spośród szczupłych stosunkowo kadr pedagogów wojna pochłonęła ludzi tej miary, co Odrzywolski, Rowid, Rudniańaki, Spasowski, że naruszyła siły Dobrowolskiego, Hessena, Librachowej i Radlińskiej, że wreszcie zahamowała na wiele lat dopływ młodych ludzi do dyscyplin pedagogicznych. Druga przyczyna wiązała się z tym, że ci, którzy przystąpili do pracy naukowej, uprawiali nadal pedagogikę kultury, socjologiczną czy progresywistyczną, żaden natomiast z profesorów nie reprezentował wyraźnie pedagogiki marksistowskiej.