Precyzuje je autorka w zakończeniu w sposób następujący: „Badania wykazały, że w szkole, w której obowiązującą formą oceny są stopnie, może ona spełniać pomyślnie swą funkcję dydaktyczną, a pośrednio wychowawczą i społeczną, tylko wówczas, gdy uwzględnione są warunki wymienione w hipotezie [precyzuje je autorka bardzo dokładnie w rozdziale III], Bez uwzględnienia tego zespołu warunków ocena nie tylko nie spełnia pomyślnie swych funkcji, lecz staje się czynnikiem wręcz destrukcyjnym w procesie dydaktyczno-wychowawczym. Badania jednak nie dowiodły, że utrzymanie stopnia jako formy oceny stwarza najlepsze warunki do spełnienia przez nią jej funkcji. Zastosowanie powyższego zespołu warunków bowiem zmniejsza tylko, lecz nie usuwa całkowicie trudności związanych ze stopniem jako jedną z form oceny: nawet zastosowanie jednolitych kryteriów i norm ocen nie likwiduje całkowicie subiektywizmu oceny, pomijając już sprawę trudności, jakie napotyka samo opracowanie i stosowanie jednolitych kryteriów i norm ocen. Posługiwanie się stopniami nie niweczy w uczniach wewnętrznych motywów uczenia się tylko wówczas, gdy posługują się nimi nauczyciele wysoko wykwalifikowani, zamiłowani w swoim zawodzie. Stopień jako forma oceny stosowana przez nauczycieli przeciętnych, szczególnie zaś przez słabych staje się niemal wyłącznym środkiem zachęty do nauki” .