Można twierdzić, iż wychowanie było zawsze przygotowywaniem do przyszłości. Ale w epokach dawniejszych po pierwsze przyszłość była bardzo podobna do przeszłości. i teraźniejszości, a po wtóre, nie była ona rzeczywistością stwarzaną świadomie przez ludzi, tak jak się to dzieje w epoce planowania społecznego i ekonomicznego. Można też sądzić, iż wychowanie zawsze przygotowywało do tego, co powinno być, ale kategoria ta miała dawniej znaczenie wyłącznie indywidualne moralne, podczas gdy dziś oznacza ona, iż człowiek ma być przygotowany do uczestniczenia w społecznych działaniach tworzących rzeczywistość lepszą dla wszystkich ludzi, przekształcających realne warunki ich życia i wzajemne stosunki. W tych warunkach działalność wychowawcza staje się niekiedy zadaniem niemal paradoksalnym, niekiedy wielkim dramatem. Czyż nie jest paradoksem, iż mamy przygotowywać naszych uczniów, a przynajmniej wielu z nich, do zawodów, które dziś jeszcze nie istnieją, ale które powstaną w ciągu ich życia? Jak przygotowywać dziś do warunków pracy, których nie znamy, a które powstaną jutro?