Referat uzasadniał twierdzenie, iż stan tych nauk „nie był zadowalający”, że „nie włączyły się one w dostatecznym stopniu w nurt wielkich prac nad wychowaniem młodego pokolenia”. W dalszym zaś ciągu stwierdzano w referacie: „Najważniejsze decyzje w sprawach ustroju szkolnego, programów nauczania, treści i metod wychowania podejmowano bez wydatniejszego udziału przedstawicieli tych nauk. Codzienna praktyka szkolna, oświatowo-wychowawcza i kulturalna rozwijała się w okresie dziesięciolecia na podstawie wskazań Partii i Rządu, w oparciu o doświadczenia radzieckie i nowatorską działalność aktywu nauczycielskiego, bez ściślejszego związku z warsztatem pracy naukowej. Ten stan rzeczy, który dopiero w latach ostatnich ulega zmianie, odbijał się ujemnie nie tylko na naukach pedagogicznych i psychologicznych, ale również i na samej praktyce” . Podobną diagnozę sformułował już wcześniej S. Żółkiewski w przemówieniu na II Zjeździe PZPR; powiedział on wówczas, iż „odcinkiem szczególnie zaniedbanym przez teorię, a dotyczącym dziedziny, gdzie nowatorska praktyka nie uzbrojona w nowatorską teorię może niejednokrotnie chybiać jest pedagogika” . Referat podsumowujący dziesięcioletni rozwój nauk pedagogicznych kończył się wskazaniem zadań rosnących przed tymi naukami. Wskazywał równocześnie, iż „znaczenie rewolucji ludowej i socjalistycznego budownictwa dla nauk pedagogicznych i psychologicznych polega nie tylko na wysunięciu nowych, ważnych i wielkich zadań, lecz i na tym, iż rosnąca praktyka budownictwa socjalistycznego w naszym kraju stwarzała i stwarza zupełnie nowe fakty w tej dziedzinie, która jest właśnie przedmiotem analiz i uogólnień pedagogiki i psychologii”. Te fakty dotyczyły człowieka i jego rozwoju w nowych warunkach społecznych.